Przykład śmierci prezydenta Gdańska i to, co się dzieje w ludzkich głowach w tym kontekście skłoniły mnie by napisać czym są ludzkie reakcje na to wydarzenie z punktu widzenia świadomości.
Po pierwsze widać jak bardzo ludzie w cywilizacji zachodniej nie akceptują samej śmierci. Śmierć jest naturalnym elementem życia. Jej pojawienie się wywołuje w ludziach uczucia typu bezradność, bezsilność, zagrożenie, czy odrzucenie. Ale każde uczucie jest warte tego by je przeżyć. Natomiast kultura cywilizacji zachodniej odrzuca te uczucia, a potem ludzie się dziwią, że są sfrustrowani, zmęczeni czy zestresowani.
Po drugie jeśli ktoś poczuł jakikolwiek element niepokoju, przygnębienia lub frustracji w związku ze śmiercią prezydenta Gdańska to warto wiedzieć, że czuje to z własnych i wyłącznie osobistych pobudek i programów. Nie chodzi mu o Pana Pawła tylko jego spektakularna śmierć rezonuje z jego świadomością i nieskomunikowanymi uczuciami. I żeby była jasność nie ma w tym nic złego, ja tego nie oceniam, jedynie wyjaśniam.
Podam kilka przykładów:
- uczucie zagrożenia/bezsilności wynikające z faktu, że śmierć może nas zaskoczyć;
- uczucie braku zaufania, bo zabito “dobrego” człowieka, a ludzie ciągle oczekują, że ktoś coś za nich zrobi, albo że są ludzie, których Bóg wybrał by pomagać innym. Ty i tylko Ty odpowiadasz za swoje życie, szukanie poczucia bezpieczeństwa w dobrych ludziach jest iluzją.
- poprzez utożsamianie się z ofiarą uruchamiają się nasze uczucia, gdybyśmy byli w podobnej sytuacji
- kiedyś straciliśmy bliską osobą i nadal nie akceptujemy jej odejścia i każda śmierć przywołuje wspomnienia.
- setki innych.
Każdy ma swoje powody i przyczyny i to doświadczenie może wesprzeć go w zrozumieniu samego siebie i doświadczenia uczuć, przed którymi ucieka. Pytanie ilu ludzi to tak zobaczy i otworzy się na siebie i swoje uczucia…