
Dlaczego tutaj jestem?
Można powiedzieć, że jestem tak zwanym praktykiem biznesu. Moja przeszłość i teraźniejszość są od 25 lat związane z branżą ubezpieczeń gospodarczych. Pracowałem zarówno dla wielkich międzynarodowych korporacji, jak i dla kameralnych polskich przedsiębiorstw prowadzonych przez pasjonatów – wizjonerów. Od tych pierwszych nauczyłem się metodyki i działania przyczynowo-skutkowego, od tych drugich – działania zgodnie z intuicją. Na różnych etapach mojej „kariery” odpowiadałem za sprzedaż, produkt, quality… Kierowałem i zarządzałem zespołami od kilku do prawie dwustu osób, w prostych i złożonych strukturach. Od 2013 roku prowadzę własną firmę zajmującą się dystrybucją ubezpieczeń, szkoleniami, coachingiem i wspieraniem ludzi w budowaniu ich osobistego szczęścia (jeśli tylko owi ludzie tego chcą).
Im dłużej zajmuję się biznesem, tym bardziej interesuje mnie nie wynik sprzedaży wyrażony w cyfrach, ale natura ludzka i motywy, dla których ludzie robią zawodowo to co robią. Osiągają sukcesy albo walczą z przeciwnościami losu. Ja sam ukończyłem „pierdyliard” kursów i szkoleń – od typowo „narzędziowych” – jak korzystać z kalendarza i zarządzać czasem (hahaha… nie da się zarządzać czasem – można tylko zarządzać sobą w czasie), jak zarządzać lejkiem sprzedażowym – po fantastyczne kursy coachingu i rozwoju osobistego, odwołujące się do psychologii, psychoanalizy, intuicji, podświadomości, nieświadomości indywidualnej i zbiorowej. Część z nich skutecznie praktykuję, do części nie wracam, bo nie warto.
Świadomość z biznesie jest dla mnie projektem i metodą, które skutecznie wyłamują się z kanonicznych schematów. Ma podstawy powszechnie uznawane za naukowe, ale odwołuje się także do intuicji i indywidualności każdej osoby, do jej osobistych cech i doświadczeń. Przekonałem się – na sobie i na swojej pracy z klientami – że metoda pracy stosowana w tym projekcie jest po prostu skuteczna. I dlatego cieszę się że tu jestem i że będę mógł skutecznie podzielić się moją wiedzą i doświadczeniem, z przekonaniem, że każdy z Was, słuchaczy, weźmie coś z nich dla siebie i poczuje, że życie jest lepsze niż było do tej pory.
SRT (Spiritual Response Therapy) jest metodą pracy z klientem, pozwalającą dotrzeć do różnego rodzaju trudnych doświadczeń, które zapisały się w podświadomości klienta do tej pory (w tym i poprzednich wcieleniach) i blokują go na osiąganie sukcesów w pewnych obszarach życia. Może to dotyczyć na przykład problemów z komunikowaniem się z konkretnymi osobami, problemów w związkach, problemów z bogaceniem się, zdrowiem itp. Praca z klientem polega na dotarciu do tych blokad, ustaleniu kiedy i w jakich okolicznościach powstały, jak nas „negatywnie” zaprogramowały oraz na ograniczeniu ich wpływu na nasze obecne życie. Poznanie i oczyszczenie tych blokad wspiera klienta w procesie zmiany, którą jest gotowy wprowadzić w swoim życiu dla podniesienia jego komfortu czy osiągnięcia konkretnych celów.
Jak wygląda sesja z klientem? Po zdefiniowaniu przez niego problemu, z jakim przychodzi, pracuję z użyciem wahadełka i specjalnych arkuszy. Wahadełko wskazuje konkretne arkusze i opisane na nich tematy oraz programy, jakie się w nas „zalęgły” i nas blokują, a następnie wykonywany jest proces oczyszczania tych blokad. Cała praca wahadełkiem odbywa się na oczach klienta i jest mu na bieżąco referowana.
A na czym polega praca wahadełka? Otóż każdy z nas ma wrodzoną umiejętność komunikowania się z własną podświadomością (można ją sobie wyobrazić jako twardy dysk, który mamy w sobie zainstalowany i na którym zapisane są wszystkie przeszłe zdarzenia i towarzyszące im emocje i uczucia), ale… znakomita większość z nas ma tą umiejętność zablokowaną. Dlaczego? Ano dlatego, że do kontaktu z podświadomością potrzebne jest uruchomienie nadświadomości, którą utożsamiamy z Duszą, czyli tą częścią nas, która odpowiada za uczucia. A cały proces edukacyjny w naszej cywilizacji jest oparty na poznawaniu rozumowym, nie uczuciowo-intuicyjnym. A to właśnie Dusza / nadświadomość dociera do uczuć i silnych emocji, które wywołały u nas blokady. Skoro więc ktoś nie potrafi sam dotrzeć do swojej podświadomości, z pomocą przychodzę ja, a wahadło jest komunikatorem, który pokazuje odpowiedzi.
Długość sesji oraz ich ilość zależą od złożoności problemu i ilości blokad, jakie klient ma w podświadomości. Czasem wystarczy jedna sesja, czasem potrzeba jest ich kilka. Długość sesji nie jest stała, bo to wahadełko decyduje jak długo „pracuje” nad oczyszczaniem. Można jednak przyjąć, że pierwsza sesja trwa około półtorej godziny (tłumaczę wtedy najpierw metodę), kolejne zaś około godziny.
Czym na pewno NIE JEST SRT. Nie jest to cudowną metoda, która jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki sprawi, że problemy klienta rozwiążą się same. SRT oczyszcza blokady z przeszłości, ale co klient zrobi z wiedzą o nich i swoim dalszym życiem, zależy już tylko od niego samego. Wyobraźmy sobie, że klient to turysta ruszający w góry z plecakiem. Ja przy pomocy SRT przeglądam jego plecak i usuwam z niego niepotrzebne rzeczy, które ciążyłyby mu w wędrówce i ją utrudniały. Ale to on sam decyduje, czy ruszy na wędrówkę – i jaką trasę wybierze.
Cena. Standardowo pierwsza sesja kosztuje 250 zł, kolejne po 200 zł.
Dodatkowo uczę tej metody chętnych – program to 3 sesje po około 3 godziny każda, razem 1200 zł za cały kurs.
Co Piotr przygotował dla Ciebie na festiwal?
Uproszczoną sesję “pokazową”.
Czas trwania: 15-20 min
Wahadło pokaże najbardziej „trafiającą” w Ciebie przyczynę Twojego problemu, ale niekoniecznie jedyną. Od Ciebie będzie zależało, czy będziesz chciał/a potem wziąć udział w pełnej sesji w uzgodnionym terminie.
Piotr potrzebuje od Ciebie, abyś miał/a w głowie już konkretny problem do przepracowania – im bardziej szczegółowy i konkretny, tym lepiej.
Cena: 50 zł
Prelekcja: SRT, uczucia i duchowa konstrukcja człowieka.
W trakcie prelekcji dowiesz się więcej o metodzie, ale przede wszystkim o koncepcie człowieka składającego się z Rozumu, Ego, Duszy i Ciała – czym są te obszary i za co odpowiadają w naszym w życiu, kim my jesteśmy i jak harmonijnie zarządzać tymi czterema bytami.
Plus kilka słów o fizyce kwantowej jako bramie między wiedzą „naukową” a „ezoteryczną”.