Krąży po sieci post, w którym ktoś napisał, że możesz zrozumieć drugiego człowieka tylko wtedy, kiedy przeżyjesz to, co on.
To jest kłamstwo.
Po pierwsze: np. zwolnienie z pracy, każdy przeżywa po swojemu, jeden będzie się buntował, inny stwierdzi, że w końcu odpocznie, trzeci, że pożałują itd itp. Więc nie możesz przeżyć tak samo, tego co przeżywa drugi człowiek.
Po drugie: istnieje coś takiego jak współodczuwanie (nie mylić ze współczuciem), które pozwala Ci współodczuwać z drugim człowiekiem. Nie musisz przeżywać tego, co on by rozumieć, że jest to dla niego np. trudne i nie powiesz mu: Facet ogarnij się, bo przesadzasz. Powiesz: rozumiem, że możesz to tak przeżywać.
A kiedy otwierasz się na drugiego człowieka, to może Cię zaskoczyć kogo zobaczysz…

Jak sobie radzić z toksycznymi osobami?
Jak sobie radzić z toksycznymi osobami? I to pytanie było