Lubię angielskie słowo togetherness, można się pobawić w słowotwórstwo i wtedy po polsku brzmiałoby to razemność.
Bycie blisko z drugim człowiekiem bez obrażania się, pretensji, oczekiwań, wymagań oraz bycie blisko z drugim człowiekiem, kiedy doświadcza trudnych chwil – bez chęci wyciągania go z tego – nie jest łatwe.
A z czego to wynika?
Wynika z braku zrozumienia siebie, z braku samoświadomości.
Obecnie ludzie w większości nie potrafią rozmawiać ze sobą, bo siebie wzajemnie nie słuchają. Każdy chce coś powiedzieć, chce zabłysnąć lub przyciągnąć uwagę, generalnie woli mówić i słuchać (oczywiście jest to trend, nie mówię, że wszyscy tak mają).
Nie umie słuchać, bo przestał rozmawiać ze sobą.
To czego uczy świadome życie to uczy rozmawiać z samym sobą, dzięki temu uświadamiasz sobie w pełni swoje człowieczeństwo.
Uświadamiasz sobie siebie nie tylko w radości, ale i w smutku, nie tylko w sile, ale i w bezradności, nie tylko w bliskości, ale i w odrzuceniu, nie tylko w sukcesie, ale i w porażce.
Większość ludzi boi się odrzucenia przez innych, nie rozumiejąc, że to oni siebie odrzucają. Nie wiedzą, że kiedy poznają i zaakceptują siebie we wszystkich aspektach i na wszystkich biegunach, przestają bać się odrzucenia przez innych. A wtedy otwierają się na pełną bliskość i razemność.