Dlaczego uczucia są rozwiązaniem problemu?

Dlaczego uczucia są rozwiązaniem wszystkich problemów? – można by o tym napisać książkę i pewnie kiedyś to zrobię. Wszystko co piszę pod egidą świadomego życia to pokazuje.

Gdzie leży prawdziwa przyczyna problemów? Większość ludzi skupia się na zewnętrznej stronie sytuacji, idzie w działanie lub rezygnację, nie uświadamiając sobie, że jedyne rozwiązanie problemu jest w ich wnętrzu.

Co to znaczy? 

Ziemia jest wszechświatem, na którym doświadczamy niekochania siebie, czyli sytuacji lękowych.

Jeśli chcesz zobaczyć co TAK NAPRAWDĘ jest Twoim problemem potrzebujesz najpierw zadać sobie pytanie: “czego się boję?”

Odpowiedź: niczego się nie boję, nie jest prawdziwa. Każdy się czegoś boi, bo każdy człowiek odcina się od miłości w dzieciństwie i od tego momentu przyciąga sytuacje lękowe. Np. boję się o moje dzieci, boję się upokorzenia, boję się głodu, boję się, że szef na mnie nakrzyczy i miliony innych.

Każdy tak ma i każdy przyciąga sytuacje lękowe, świadomość prowadzi człowieka do tego, by je sobie uświadomił i przekształcił w kochanie siebie.

Jak?

I tu właśnie potrzebna jest świadomość czym są uczucia. 

Po pierwsze nagminnie mylone są uczucia z emocjami. Złość, obrażanie się, poczucie wstydu czy poniżenia to są emocje. 

Każde uczucie ma tę samą energię ale dwa bieguny. Najbardziej znane i rozpoznawane uczucia to smutek i radość. 

I od wieków ludzie uczucie smutku uważają za negatywne, a przynajmniej nieprzyjemne, a na pewno niepożądane, a radość za pozytywne, przyjemne i pożądane.

A smutek jest prostym uczuciem. Poziom odrzucenia przez ludzi uczuć typu bezradność, bezsilność czy odrzucenie jest ogromny.

I ten podział BARDZO przeszkadza by móc uświadomić sobie moc uczuć i to, że prowadzą nas do kochania siebie.

Spróbuję pokazać mechanizm na prostym przykładzie: zwolniono kogoś z pracy. Niestety jak piszę ogólnie mogę podawać jedynie przykłady. Każdy człowiek ma swoje indywidualne podejście.

Pierwsza reakcja może być emocjonalna: złość (to palanty), obrażenie się (jak mogli mi to zrobić!), niedowierzanie (to się nie dzieje naprawdę) itp.

Potem jest działanie: pożałują!; muszę natychmiast szukać nowej pracy; muszę do kogoś zadzwonić i się wygadać; szuka winy w sobie lub u innych i tysiące innych działań.

Emocje i działanie zużywają energię i NIGDY nie rozwiążą problemu do końca. Mogą dać ulgę lub poczucie kontroli, nigdy nie załatwiają sprawy.

Uświadomienie sobie uczuć i ich akceptacja to daje.

By móc komunikować uczucia potrzebne jest bycie w tu i teraz. W przypadku zwolnienia z pracy jest to moment, kiedy ten człowiek się o tym dowiedział.

Bardzo szybko wszedł w emocję lub działanie i nie zauważył uczuć.

Na przykład uczucia bezradności: czyli nic nie mogę zrobić, to oni decydują, że mnie zwalniają.

Zamiast je poczuć ucieka.

I teraz kiedy to czytasz masz swoją indywidualną reakcję na słowa “nic nie mogę zrobić”. Możesz zobaczyć jaką, bo jest to element samoświadomości.

Takie reakcje, które przychodzą mi jako przykład to: zawsze można coś zrobić; po co cokolwiek robić i tak zawsze kończy się źle.

Pierwsza reakcja to odrzucanie bezradności u ludzi, którzy uważają, że wystarczy chcieć i wszystko da się zrobić (iluzja), druga reakcja to odrzucenie bezradności poprzez wejście w rolę ofiary. Obie nie mają nic wspólnego z czuciem uczucia.

A uczucia przede wszystkim czujemy, czujemy w tu i teraz w momencie kiedy się pojawiają, jeśli to przegapimy to przegapiamy możliwość rozwiązania problemu, a nawet rozwiązania go raz na zawsze.

Uczucia prowadzą do akceptacji, a akceptacja daje spokój. Zaakceptowane  uczucie bezradności, czyli pokochanie siebie w tym uczuciu sprawia, że ono zamienia się w siłę. 

A pokochanie siebie w konkretnej sytuacji sprawia, że już jej nie przyciągasz. Czyli rozwiązujesz problem do końca życia.

To czego uczę to powrót do uczuć, powrót do możliwości ich czucia i akceptacji. 

Jeśli teraz słyszysz: ja już to umiem, to mogę spokojnie założyć, że to nieprawda. Jeśli doświadczasz emocji lub niepokoju, choćby tyciego, to nie akceptujesz swoich uczuć, czyli siebie nie kochasz.

Kategorie

Kategorie

Najnowsze artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dodaj komentarz